J 9, 1-41
Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: „Rabii, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?” (J 9, 2).
Nie mówmy nigdy: „Spotkała go kara Boża”. Mówiąc tak umniejszamy Boga – widzimy w Nim tylko sędziego, który trzyma w ręku kodeks praw ludzkich.
Spróbujmy odkryć człowieka tak, jak odkrywa się nowy rodzaj storczyka.
Co wiemy o niewidomym od urodzenia? Był analfabetą, ale niezwykłym, bo zaraz po odzyskaniu wzroku dyskutował z najbardziej uczonymi Żydami Ziemi Świętej. Gdy po raz pierwszy zobaczył świat, nie stracił głowy od nadmiaru przeżyć. W rozmowie był spokojny. Posiadł wiedzę o tym, że cierpienie jest karą za grzechy.
Niewidomy, który uwierzył, zobaczył tylu wykształconych niewierzących. Za tę wiarę i obronę Jezusa – wygnali go z miasta. Właśnie wtedy, spotkało go szczęście. Był niewidzącym, który widział więcej niż widzący od urodzenia Żydzi.
O COKOLWIEK ZAPYTASZ
Czemu serce jak żebrak
gdzie indziej istnieje
wierna miłość nietrwała
ślub co przeszedł obok
czemu święty i grzesznik w tym samym pewexie
niepewność świętych jak łaska grozi
czemu łza opiekunka do gardła mi wpadła
bo szczęście się urwało nie wiadomo po co
o cokolwiek zapytasz
trzepnie cię milczenie
Bogu nie stawia się pytań dlaczego
KS. JAN TWARDOWSKI