XIV Niedziela Zwykła (rok A) –  Jestem cichy i pokorny sercem

 

 

 

 

I czytanie (Za 9,9-10) 

Słyszymy tu nawoływanie do radości, bo mamy Kogoś, kto będąc sprawiedliwym, zwycięża
w naszym imieniu. Jest On Królem pokoju, a Jego panowanie nie ma granic, zaś Jego orężem jest pokora.

Panie, ucz nas pokory na Twój wzór, czyń nasze serca otwartymi na Twojego Ducha,

żebyśmy umieli patrzeć na świat, na innych ludzi przez pryzmat Twojej sprawiedliwości.

 

Psalm responsoryjny (Ps 145)

 Psalmista wyśpiewuje Bogu uwielbienie, wysławia Jego łagodność i miłosierdzie, i wszystko, co zostało przez Niego stworzone. Jest to podziw nad wielkością Stwórcy, który „jest wierny we wszystkich swoich słowach i we wszystkich dziełach swoich święty”. To On podtrzymuje tych, którzy upadają i podnosi tych, którzy są zgnębieni. Psalmista zaprasza, by wielbiły Pana wszystkie jego dzieła, by głosiły potęgę i chwałę Jego królestwa.

 

II czytanie (Rz 8,9.11-13)

 Święty Paweł w liście do Kościoła rzymskiego ukazuje dwie alternatywne drogi postępowania.  Jedna prowadzi do życia, a druga do śmierci. Wybór należy do nas, do mnie, do ciebie.

Jaką wybieram drogę, czy według ciała, i staję się jego dłużnikiem, jego niewolnikiem? Czy też wybieram drogę według Ducha Bożego, który daje życie, siłę i moc do codziennego uśmiercania popędów ciała i odrzucania wszelkich marności? Życie według Ducha może być dzisiaj mało popularne, bo świat korci nas, by dać mu się zagarnąć, by bez opamiętania korzystać z jego wielorakich, wspaniałych ofert. Zdobycie doczesnych korzyści i dóbr nie zapewni trwałego szczęścia. Zwycięski finał życia może nastąpić tylko wtedy, gdy jest ono zjednoczone z Duchem. Potrzebujemy mocy Ducha Świętego, który uzdalnia nas do przezwyciężania naszych grzesznych skłonności i ograniczeń.

 

Ewangelia (Mt 11,25-30)

 Ewangelista pokazuje nam dziś Jezusa na modlitwie, w której On uwielbia  Ojca, wysławia Jego mądrość w objawianiu swoich zamysłów nie wielkim, mądrym i roztropnym, ale prostaczkom. Widzimy też ścisłą zależność między Ojcem a Synem i zgodę Syna na działanie Ojca. Jest to wielka zażyłość, która staje się źródłem miłości do każdego z nas i zaproszeniem, by z tego źródła czerpać.

Jezus objawia nam, że jest cichy i pokorny sercem, i zaprasza, żebyśmy wzięli jego jarzmo na siebie i uczyli się od Niego, a znajdziemy ukojenie dla naszych dusz. Zapewnia nas, że to jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie. Daje to poczucie bezpieczeństwa i pozwala zawierzyć, rzucić się w ten bezmiar Bożej miłości. Nie bójmy się przychodzić do Jezusa z naszymi ciężarami i potrzebami – On czeka, aby nas pokrzepić.

Joanna Człapska